W grudniu 2010 roku miłośnicy
zwierząt, a szczególnie psów mówili tylko o jednym. Ciągnięty
za samochodem Husky, jego urwana głowa zawieszona na lince
holowniczej, a w tym wszystkim trzech młodych mężczyzn, którzy
naukę i pracę postanowili zastąpić dość nowatorską formą
„rozrywki”. Zabójstwem.
Cały incydent miał miejsce w Lipnicy
Małej niedaleko Nowego Targu. Wizja wolnego dnia skłoniła Piotrka
i jego kolegów do urządzenia sobie libacji alkoholowej. Nikogo to
szczególnie nie dziwiło, każdy z nich miał kolejno po 18, 19 i 23
lata.
-Wypiliśmy flaszkę i po trzy piwa
-mówi policji Piotr.
To wystarczyło, by wpaść na pomysł
zakończenia spotkania „spektakularnym przedstawieniem”.
Wojciech (tu poznajemy imię kolejnego
z oskarżonych) pozwolił by głównym bohaterem stał się jego
pies, rasy Syberian Husky. Zadziwiające jest to, że zwierzę bez
najmniejszych oporów dało się przyciągnąć do samochodu i
zacisnąć na szyi grubą pętlę od liny holowniczej. Wtedy jeszcze
nie wiedziało co go czeka. Dużym ułatwieniem dla zbrodniarzy był
fakt, że psy rasy Siberian Husky są nad wyraz łagodne. Dowodem na
to może być wypowiedź Katarzyny Czarkowskiej, hodowcy psów rasy
Husky:
„To
są zupełnie niegroźne psy. Sama idea rasy polega na tym, żeby
były chętne do współpracy z każdym. Czasami ludzie uważają, że
to głupi pies, bo do obcego się łasi. Ale to jest rasa, która ma
kochać cały świat, wszystkich ludzi”
Zgodnie z zeznaniami młodocianych pies najprawdopodobniej udusił się chwilę po tym jak Piotrek nacisnął pedał gazu. Są tego prawie pewni, gdyż pamiętają jak zawiązali psa.
Siła
była jednak na tyle duża, że głowa zwierzęcia została oderwana
od reszty ciała. Ciągnięta przez wiele metrów, a następnie
zakopana w lesie przez jednego z winnych.
Chłopakami
prawie natychmiast zajęła się policja i prokuratura. Ponad miesiąc
po zdarzeniu stanęli przed sądem, którzy wymierzył karę 10 i 12
miesięcy pozbawienia wolności.
W
internecie aż huczało od sprzeciwów. Była to dobra okazja do
zastanowienia się, czy aby maksymalna kara 2 lat więzienia za
zabójstwo zwierzęcia jest w Polsce wystarczająca.
Wielu
ludziom nie mieściło się w głowie, żeby tak młode osoby mogły
dokonać takiej zbrodni, a do tego dostać za to tak niski wyrok.
Każdy bowiem zdawał sobie sprawę, że zbrodniarze wyjdą po
odbyciu połowy kary, powtórnie stanowiąc zagrożenie dla zwierząt,
ale również i ludzi.
Osobiście
uważam, że człowiek który nie ma szacunku do zwierzęcia i jest
zdolny do morderstwa psa z największym okrucieństwem może, a nawet
na pewno jest realnym zagrożeniem dla człowieka.
Możemy
mieć tylko nadzieję, że skoro sąd nie był wstanie wymierzyć
sprawiedliwości, to młodocianych mimo wszystko dosięgnie jakaś
kara. Póki co historia zdaje się zataczać błędne koło, gdyż
najnowsze doniesienia mówią o tym, że Panowie będą zmuszeni po
raz kolejny odwiedzić gmach sądu i odpowiedzieć za kradzież
samochodów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz